sobota, 25 lutego 2017

Produkty, które nie są surowe, lub są podejrzane!

Pozdrawiam Was serdecznie!
W dzisiejszym wpisie podam Wam listę rzeczy, które podają się za surowe, a na pewno takimi nie są.

1. Orzechy nerkowca (cashew)

Tak naprawdę pestki owoców nadnercza zachodniego.  Rosną w Brazylii, Indiach, Wietnamie oraz Afryce Środkowej, gdzie również znajdują się plantacje, z których do wszystkich krajów zachodnich wysyłane są tony orzeszków.



W łupinie, poza orzechem, znajduje się również bardzo silnie żrący olej, który zniszczyłby maszyny. Dlatego robią to ludzie.Większość żrącego oleju usuwana jest w trakcie prażenia łupinek (czyli NA PEWNO NIE JEST TO PRODUKT RAW), jednak nie dzieje się tak za każdym razem, bo czasami wybuchają raniąc robotników.(często są to dzieci). Ich ręczne łuskanie jest również ryzykownym zajęciem, gdyż wysoka temperatura nie zawsze neutralizuje żrący olej.Czyli nie dość, że nie surowe to jeszcze przeciw ludziom.
Ważne! bo są dodawane do wielu deserów surowych i np. surowych chipsów z jarmużu, czy nowych słodkościach surowych, które pojawiły się w sklepach rossmann.

2. Syrop z agawy




Najczęściej uzyskuje się go w ten sposób:
"Aby wyprodukować nektar z agawy, z jej rdzenia wyciska się sok, który jest filtrowany, po czym podgrzewany, aby przeprowadzić proces hydrolizy cukrów złożonych w cukry proste, głównie fruktozę. Przefiltrowany i podgrzany sok zostaje skoncentrowany do syropopodobnego płynu, odrobinę mniej gęstego od miodu" (wikipedia)
albo jak podaje dalej wikipedia
"Alternatywny proces bez użycia ciepła jest opisany w patencie Stanów Zjednoczonych, w którym do hydrolizy polifruktozanów we fruktozę stosuje się enzym uzyskiwany z kropidlaka czarnego (Aspergillus niger)"
A czymże jest kropidlak czarny? Jest to grzyb CAŁKOWICIE NIEBEZPIECZNY DLA CZŁOWIEKA!
"Kropidlak może być przyczyną infekcji grzybiczej ucha (otomykozy) prowadzącej do zmian chorobowych zwanych uchem pływaka. Wdychanie zarodników tego grzyba może powodować chorobę płuc kojarzoną z tzw. klątwą Tutanchamona. Grzyby te wytwarzają toksyczne substancje aflatoksyny i prawdopodobnie ochratoksyny, które jak inne mykotoksyny mogą być niebezpieczne dla zdrowia ludzi."






Znalezione obrazy dla zapytania syrop z agawy         ()

3. Przyprawy NIEKTÓRE

A konkretnie to:
a) kurkuma w proszku (KORZEŃ JEST SUROWY)
b) chilli w proszku
c) pieprz cayenne w proszku
d) nawet imbir zmielony
Proces produkcji takich przypraw przebiega przy wykorzystaniu wysokiej temperatury, by móc zmiażdżyć na pył korzeń danej przyprawy
SPRAWDZAJCIE JAK DANA PRZYPRAWA POWSTAŁA! mogą istnieć wyjątki, choć się nie spotkałam
CYNAMON cejloński i wszelkie ziołowe surowe

4. Miód, który został podgrzany, albo sfałszowany (uwaga na hipermarkety)

5. Chipsy owocowe, lub warzywne

6. Suszone owoce, warzywa i grzyby.

7. Tahini (musi mieć oznaczenie, że jest surowe- reszta jest z prażonych nasion sezamu) tak samo z masłem orzechowym

8. Syrop klonowy

"Metody wytwarzania syropu klonowego zostały usprawnione w ciągu minionych kilku wieków, jednak w istocie swojej pozostają w zasadzie niezmienione. Sok wciąż jest najpierw zbierany, a następnie zagęszczany bez stosowania środków chemicznych i konserwantów. W celu uzyskania 1 litra syropu klonowego trzeba odparować wodę z 20 do 50 litrów soku pozyskanego z drzew. Uzyskuje się syrop mający temperaturę 4,1 °C wyższą od temperatury wrzenia wody" (wikipedia)

9. Płatki zbożowe:


W czasie produkcji wykorzystuje się wysokie temperatury w celu usunięcia łuski, lub wysuszenia lub skruszenia.
JEDYNIE NA PEWNO SUROWE SĄ TE, KTÓRE SOBIE SAMI ZMIELICIE!

10. Orzeszki ziemne:

W sklepach spotkacie prażone (w łupinach) jednak możecie poszukać obłuskanych nieprażonych.


PODSUMOWUJĄC:

jedząc sezonowo, regionalnie i większość rzeczy produkując samemu (a raczej wraz z Mateńką Ziemią) nie będziemy musieli zastanawiać się nad surowością danej przyprawy czy suszek

POZDRAWIAM WSZYSTKICH!

wtorek, 21 lutego 2017

Maca jabłkowo-gruszkowa (z pulpy po soku) lub batoniki

Składniki:

- pulpa po wyciśniętym soku jabłkowo- gruszkowym
- odrobina zmielonego siemienia lnianego
- cynamon (opcjonalnie)

Zblenduj wszystko na papkę.
Rozłóż na folię lub papier.
Jeżeli chcesz uzyskać macę zrób tzw. placka

Te plamki od cynamonu.

Jeżeli chcesz uzyskać batonik, z lekko przesuszonego placka uformuj batoniki.


A TO WSZYSTKO BEZ DEHYDRYLATORA.
Wystarczy kaloryfer. Albo kładziemy na albo pod, albo nad- zależy od temperatury kaloryfera.
Na wszystko potrzeba 1-2 dni.
Niesamowicie słodkie i pyszne!

piątek, 17 lutego 2017

Dzień oczyszczenia

W nocy coś odczepiło mi się w jelitach. Rano wstałam z wielkimi mdłościami i zawrotami głowy. Serce kołatało mi jak szalone.Wypiłam wrotycz. Po godzinie zjadłam mix szpinaku i jarmużu zblendowany. Niestety energii mi nie przybyło wcale. Wciąż było mi nie dobrze i nie miałam siły. Zwlekłam się jednak z łóżka i poszłam na spacer. Pani Maruda mi się włączyła Straszliwie źle się czułam i tak strasznie rzewnie zapłakałam. I płakałam, i płakałam aż poczułam ulgę na sercu. Już nie było mi tak ciężko, ale wciąż byłam niesamowicie wycieńczona. Postanowiłam w domu napić się soku jabłkowego (świeżo wyciśniętego) i udało się. Po chwili odzyskałam siły i mogłam normalnie funkcjonować. Zieloną mieszankę zjadłam jeszcze teraz.
Nie czuję, że poległam. Czuję, ze wygrałam! Nigdy nie robiłam tak długiej głodówki, bo raz ją przerwało kołatanie serca i mdlenie (drugiego dnia).
Przed chwilą oddawałam stolec, był twardy jak kamień, ale "słownikowego" koloru.
Zobaczę, jak się zmienię. Schudłam 4 kilo. (z 58-54kg) Obsypało mi twarz tzw. czerwoną kaszą. Ale najważniejsze! Nie mam obsesji jedzenia WCALE! Nie myślę o tym. Jem je z poszanowaniem. Dla pięknych jabłek, dla pięknego wielmożnego jarmużu. To wszystko jest energia! Objadanie się, przejadanie się i używanie tego w nadmiarze nie prowadzi do wolności. Kochani Witarianie! Każdy produkt osobno, bez przyprawiania jest tak niesamowicie pyszny (jeśli go naprawdę potrzebujecie), że mieni się kilkoma smakami równocześnie.
Dla tego doświadczenia, i tej zmiany- polecam wszystkim głodówkę oczyszczającą. Zacznijcie od 1 dnia. Dociągnijcie do tygodnia. Tylko woda. A! Ważne! Wodę fleczerujcie, czyli długo trzymajcie w buzi, ruszajcie nią by pływała między zębami- dopiero wtedy połykajcie. W innym razie, co u niektórych, np u mnie, mogłoby dojść do lekkiego odwodnienia w okolicach 4 dnia.
POZDRAWIAM!

czwartek, 16 lutego 2017

III dzień głodówki

Nie napisałam drugiego dnia, bo nie miałam siły. Czułam się zawładnięta obsesją zjedzenia czegokolwiek plus ogólne osłabienie. Jak byłam na spacerach dwóch było lepiej. W Słońcu cieplutko. W ogóle nie cierpię na chłód, który towarzyszy ludziom na głodówkach- może to fakt, że jestem na witarianizmie.
W nocy spałam przerywanie. Nie pamiętam co mi się śniło. Jak wstałam czułam pobudzenie, ale strasznie kręciło mi się w glowie i momentalnie oblały mnie siódme poty. Dzień minął spokojnie. Wieczorem zrobiłam kąpiel oczyszczającą od pasożytów zgodnie z tym przepisem  http://pasozyty.net/porady/ziola.html(oprócz tego, że pierwszy wywar był zrobiony tzw. surowy, czyli moczenie i podgrzanie do 40 stopni celcjusza no może wyszło mi 45 stopni). Efekt, wychodziły ze mnie mini mini czarne kropki, niby wągry, ale to nie były wągry. Najzabawniejsze (dla mnie niekoniecznie), że po tej kąpieli myślałam, ze coś wysadzi mi jelita, tak mnie boli brzuch- teraz trochę mniej, ale boli aż do żołądka i woła organizm jeść.
Jutro zaczynam fazę zielenina bez cukru + herbatka z wrotyczu (na surowo ;))

Pozdrawiam Was serdecznie!

wtorek, 14 lutego 2017

Głodówka oczyszczająca

Postanowiłam zdawać Wam relację z podjętego przeze mnie eksperymentu pt. Głodówka.
Zapraszam!

Dzień 1
Dziś zaczęłam głodówkę oczyszczającą- sama woda. Nie wiem jak długo mi się uda, ale chcę sprawdzić czy po 3 dniach uczucie osłabienia mija, choć w dniu pierwszym jest lekkie. Napowietrzony brzuch mam. Jak się wyspałam to dostałam energii. Trzy spacery po lesie zrobiłam- ciepło ubrana. Kocykiem owinięta siedzę w domu- nie czuję chłodu. Robiłam pajacyki, żeby się trochę ruszyć.
Przed głodówką- czyli wczoraj- byłam na saunie.
Co czuję: chęć na zjedzenie czegoś, choć to nie jest do końca głód, zapachy dziwnych potraw z mojego dzieciństwa, jak np. sok bobofrut bananowy, czy czekolada miętowa. Najbardziej ucieszyłyby mnie soczyste jabłka i gruszki, które kuszą w kuchni zapachem i uroczym wyglądem. Burczy w brzuchu. Pamiętam o tym by pić. I piję wodę ze źródełka lokalnego. Żadnej gazowanej i wysokozmineralizowanej. Stolec oddawałam dwa razy, przy czym drugi był bardzo niewielki. Lewatywy nie robię. Minął rok mojego witarianizmu a mam dopiero 26 lat.
Umysł bystry. Lepsze poczucie humoru. Wycofywanie się ze stresujących sytuacji i niesnasek. Chwilowe rozdrażnienie w okolicach godz 12-13. Niewielkie spowolnienie.
Oglądam Gęsią Skórkę po angielsku takie "memberberry (cytat z ostatniego sezonu South Park) ale w sumie tych odcinków nigdy nie widziałam, więc nadrabiam zaległości :)
Pozdrawiam Was i życzcie mi powodzenia!

:)